
Pomimo, że apteki są prawie na każdym kroku, a większość z nich jest świetnie zaopatrzona, pacjenci wiedzą, że w domu, s

Lokator mieszkania nr 12, na trzecim piętrze domu przy ulicy Ujazdowskiej, został zabity dwoma strzałami z pistoletu.
Gdy inspektor Makowski przybył na miejsce zastał sierżanta Janickiego, który przedstawił mudotychczasowe rezultaty śledztwa. Streszczały sie one w zdaniu "poszlak brak". Inspektor rozpocząłprzesłuchiwanie mieszkańców domu. Bezpośredni sąsiad denata spod numeru 11-tego, oświadczył: -Niewielemogę powiedzieć. O tej porze ja i żona byliśmy w łóżkach w naszej sypialni. -Czy to znaczy że międzygodziną 23.00 a 23.30 oboje państwo spali? - spytał inspektor. -Tak w istocie. Trzeba panu wiedziećże moja żona ma bardzo lekki sen i nie pozwala bym kładł się później niż ona, gdyż obawia się onaże obudzę ją i wybiję ze snu. Musiałem zrezygnować z wieczornych partyjek w pokera z przyjaciółmi.-Rozumiem. Mamy zresztą podejrzanego, przeciw któremu wiele przemawia... - powiedział inspektor.-Ma pan zapewne na myśli Jeremiego Wałeckiego. Czy znaleziono na pistolecie jego odciski palców? - spytał sasiad. -Nie ale między innymi Wałecki nie posiada alibi na krytyczną porę, no i pistoletz którego zginął denat jest własnością Wałeckiego. - odrzekł inspektor. -W takim razie nie mawątpliwości że to Wałecki zabił! - wykrzyknął sąsiad. -Myślałem tak jeszcze pare minut temu, ale teraznie jestem pewien czy to właśnie Wałecki oddał owe dwa strzały. Czy domyśla się pan dlaczego w tozwątpiłem? - odrzekł inspektor. Co wzbudziło wątpliwości inspektora???