
Pomimo, że apteki są prawie na każdym kroku, a większość z nich jest świetnie zaopatrzona, pacjenci wiedzą, że w domu, s

Dramat miał miejsce w warsztacie stolarskim...
Gdy inspektor Makowski przybył na miejsce, zastał zwłoki majstra leżące na środku pomieszczenia. U proguzebrała się grupka sąsiadów stolarza. Oznajmiono inspektorowi, że majster zginął w wyniku bójki ze swymczeladnikiem. Udzielono mu też szeregu informacji o zmarłym, który miał swą pracownie w tym domu już odwielu lat. Majster zginął od uderzenia nożem, który prawdopodobnie przebił wątrobe. Czeladnik stwierdził,że zwłoki leżą tak, jak upadł majster po otrzymanym ciosie: on już potem ciała nie ruszał. Spoczywało nawznak z prawą ręką odrzuconą nad głowę, dłoń była półotwarta a w jej zakrwawionym wnętrzu leżał jeszczetrzonek ciężkiego młotka. - Działałem w obronie własnej - mówił czeladnik. - Majster często upijał się iawanturował. Dziś rzucił się na mnie z młotkiem i chciał mi strzaskać głowę. Chwyciłem za nóż, żeby siębronić... Oczywiście nie chciałem go zabić. Ubolewam nad tym że nóż przypadkiem trafił go tak nieszczę-śliwie. - Ciekawe, że szuflada w której majster trzymał pieniądze jest wyłamana i pusta... - powiedziałinspektor. - A jeszcze inna rzecz wskazuje na to, że nie działał pan w obronie własnej...====> Jaka to rzecz ???