
Pomimo, że apteki są prawie na każdym kroku, a większość z nich jest świetnie zaopatrzona, pacjenci wiedzą, że w domu, s

Problem nie lety w tym, te propozycja wyszła od kobiety, bo to jest osoba i w tej dziedzinie całkowicle równouprawniona, ale w tym, czy przyjacielskle przysługi wymagają natychmiastowego rewanżu i w jakich granicach. 0tóż jasne jest, te nie wymagają - na tym właśnie polega ich wartość. Ale z drugiej strony jest bardzo miło sprawić jakąś drobną przyjemność osobie, której coś zawdzięczamy 1 tej radości nie należy, o ile moż1iwe, partnerce odbierać.
W renzu1tacie - jeśli zorientował się Pan, te zaproszenie na obiad nie jest zbyt wielkim uszczerbkiem dla finansów koleżank1, mógł Pan śmiało przyjąć propozycję. Dzięki temu koleżanka mogła odjechać z lekkim sercem i pod wrażenlem pomyślnego zakończenia wszystkich spraw w atmosferze szczerego koleżeństwa.
Nawet jeśli narzeczona będzie w białej sukni z welonem, oblubieniec może wystąpić w zwyklym garniturze, tyle że ciemnym. który będzie wyglądał znacznie lepiej niż pożyczony smoking z rękawami do łokcia i odstającym kołnierzem. Ogolić się naturalnie trzeba.
Należy wyjąć łyżeczkę ze szklanki, choćby dlatego. te można sobie nią wybić oko.
Jak powinny wyglądać oświadczyny?
Czy należy z góry przygotować rodzinę narzeczonej na oświadczyny, czy też działać metodą zaskoczenia?
Czy należy przyjść z alkoholem?
Jak wiadomo, oświadczyny są przedsięwzięciem dwuaktowym. Pierwszy akt polega na uzyskaniu zgody samej partnerki, akt drugi - na uzyskaniu oficjalnej zgody jej rodziny. Na akt pierwszy, tj. na właśiwą i najważniejszą część oświadczyn, nie ma niestety pewnych przepisów. Może on równie dobrze odbyć sie w parku na ławeczce, jak na dyskotece podczas tańca, jak na nartach, na spacerze, na wizycie. listownie, telefonicznie - grunt, aby na pytanie "czy zgadzasz sie na małżeństwo?" - panienka odpowiedziała "tak", a w jakich okolicznościach najłatwiej ja do tego skłonić - to juz musi rzstrzygnąć mężczyzna w każdym indywidualnym wypadku. Akt drugi ma znaczenie już raczej konwencjonalne. Naprzód narzeczona uprzedza rodziców o swych małżeńskich planach. Jeśli się zgadzają mężczyzna przychodzi "na pewniaka", jak na normalną wizytę i wygłasza zdanie typu: zapewne Daria mówiła państwu o naszych planach, chciałbym wiedzieć, jak się państwo na nie zapatrują. Potem mama (albo tato) wyrażają radość z tego, iż córka tak korzystnie wybrała i całość kończy sie wesołą herbatką. Jeśli rodzice maja zastrzeżenia, o czym narzeczona uprzedza młodzieńca, mimo to powinien on również przyjść osobiście na "zasadniczą rozmowę" i spróbować sam bronić swej sprawy a nie pozostawiać całego trudu narzeczonej. Czy przynosić ze soba wódkę? Istotnie taki jest od dawna obyczaj ludowy, że narzeczony, albo przynosi juz ze sobą butelczynę - albo po uzyskaniu korzystnego wyniku rozmowy oświadczynowej - posyła do najbliższego sklepu po alkohol. W miastachhh zresztą ten zwyczaj jest mniej stosowany. Osobiście nie radzę młodzieńcowi przynosić z okazji zaręczyn wódki. Należy to zostawić gospodarzom. Jeszcze w życiu będzie wiele innych okazji.
Podawanie ognia nie należy do zawodowych obowiązków kelnera, jest to z jego strony towarzyska przysługa. Dlatego nie należy zwracać się o nlą do kelnerów płci żeńskiej, bo nie ma zwyczaju, aby kobiety zapalały mężczyznom papierosy.
Niezupełnie słusznie. Bo ostatecznie na tym krzesełku pod ścianąbyła Pani zupełnie bezpieczna, a towarzysz Pani może istotnie miał jakieś obowiązki towarzyskie wobec tamtej dziewczyny (to się zdarza nawet zaręczonym) - a gdyby nawet zatańczył z nia dla przyjemności, nie trzeba brać mu tego tak bardzo za złe, bo na tym w końcu polega sens tanecznej zabawy. Demokratyczny savoir vivre nie uważa, aby dwoje ludzi, przybyłych razem na zabawę, nie mogło ani chwilę się rozłączyć w ciągu całej imprezy. Równie dobrze mogła Pani zatańczyć z obcym mężczyzną, któryby Panią poprosił - jak i narzeczony mógł zatańczyć z "osobą trzecią" i to wcale nie powinno było zepsuć toku Waszej wspólnej zabawy. Oczywiście, że jeśli się idzie na zabawę we dwoje (a nie w liczniejszym towarzystwie) - tańczenie z kimś postronnym należy traktować jako "wyjątek", to jest po skończonym tańcu z tą osobą trzeba wrócić do stałego partnera i raczej nie uprawiać takich wycieczek częściej, niż 2 - 3 razy w ciągu całego wieczoru.